niedziela, 10 kwietnia 2011

Aston Martin AMR One - nowa benzynowa broń na dominację Diesla w La Mans

1 marca 2011 roku Aston Martin Racing zaprezentował plany na nowy sezon w Le Mans Cup, który zakłada pojawienie się niezwykłego bolidu, który ma z powodzeniem rywalizować z dieslami Audi i Peugeota - AMR-One.


Aston Martin AMR-One w barwach Gulf jest całkowicie nowym pojazdem klasy LMP1, wyposażonym w 2 litrowy, 6-cylindrowy silnik benzynowy z turbodoładowaniem i bezpośrednim wtryskiem o mocy 545 KM, półautomatyczną 6-stopniową przekładnię Xtrac i specjalnie dopasowanym nadwoziem wykonanym z włókna węglowego.
Fabryczny zespół wystawi jeden samochód w cyklu Intercontinental Le Mans Cup (ILMC). Natomiast dwa pojazdy będą brały udział w wybranych wyścigach (np. w Le Mans 24). Niestety nowy prototyp stajni Aston Martin Racing będzie można zobaczyć w Le Mans Cup dopiero na belgijskim torze SPA (7-8 maja) ponieważ nie weźmie on udziału w wyścigu 12 godzinnym w Sebring (19 marca). Wcześniej, bo już na początku kwietnia AMR-One zadebiutuje na francuskim torze Le Castellet w Le Mans Series.

Specyfikacja techniczna Aston Martin AMR-One LMP1:

Nadwozie – otwarta konstrukcja Aston Martin z włókna węglowego z usztywniającą stalową ramą.
Silnik – centralnie umieszczony silnik benzynowy DOHC, 6-cylindrowy, z bezpośrednim wtryskiem, turbodoładowaniem i chłodnicą powietrza, 4 zawory na cylinder. Około 540bhp, 6-stopniowa przekładnia Xtrac
Przekładnia – dopasowana 6-stopniowa, poprzeczna, półautomatyczna przekładnia wyścigowa Xtrac
Zawieszenie – zawieszenie z dwoma wahaczami poprzecznymi, amortyzatory aktywowane przez popychacze z trzecią sprężyną. Przedni stabilizator poprzeczny.
Sterowanie – mechanizm zębatkowy ze wspomaganiem elektrycznym.
Aerodynamika – do obecnych przepisów LMP1 opracowana za pomocą CFD w połączeniu z Totalsim, uzupełniona o najnowszy statecznik.
Elektronika – system elektronicznego sterowania pracą silnika ze sterownikiem wtrysku, systemem danych oraz telemetrią (cosworth electronics systems). Pełne okablowanie i złącza military spec.
Koła i ogumienie – opony Michelin, 36/71 x 18 przednie oraz 37/71 x 18 tylne montowane na kołach z magnezu TWS.
Hamulce – 6 tłoczkowe zaciski hamulcowe Brembo, tarcze przednie o średnicy 380 mm i tylne o średnicy 355 mm i klocki hamulcowe wykonane z włókna węglowego.
Wymiary:
Długość 4640 mm
Szerokość 1990 mm
Rozstaw osi 2930 mm
Maksymalna waga 900 kg

Zespół ogłosił jednocześnie skład załóg na zbliżający się sezon wyścigowy. W zespole 007 będą się ścigać: Darren Turner (GB) Stefan Mücke (DE) oraz jeszcze jeden kierowca, którego poznamy później. Z kolei obsadę 009 stanowią Adrian Fernandez (MX), Andy Meyrick (GB) i Harold Primat (CH).

Obsługa Techniczna Samochodu

Na czym polega obsługa techniczna pojazdu?
Na co zwracać uwagę podczas obsługi.
Co mogą oznaczać różne dźwięki wydawane przez silnik jak je rozpoznawać.




Przez pojęcie obsługa techniczna rozumie się planowo wykonywane czynności, których celem jest zapobieganie przedwczesnemu zużywaniu się części pojazdu oraz utrzymanie pojazdu w gotowości technicznej do eksploatacji. Naprawa i wymiana części nie wchodzą w zakres obsługi technicznej. Celem obsługi technicznej jest umożliwienie osiągnięcia jak najlepszych wyników pracy samochodów przez uzyskanie:

- najwyższej gotowości technicznej

- najdłuższych przebiegów międzynaprawczych

- najniższych kosztów utrzymania pojazdu

- najdłuższego opłacalnego okresu użytkowania pojazdu

Przez pojęcie przegląd techniczny rozumie się czynności związane z ustaleniem stanu technicznego pojazdu (jego poszczególnych zespołów, podzespołów i mechanizmów). Przegląd techniczny wchodzi w skład obsługi technicznej lub też może być przeprowadzony poza obsługą techniczną, w celu sporządzania wniosku na naprawę zespołu,podzespołu lub pojazdu.

Obsługę techniczną samochodów należy wykonywać ściśle w zakresie i w terminie podanym w fabrycznej instrukcji obsługi, która jest dodawana do każdego samochodu przez wytwórnię. W razie braku fabrycznej instrukcji obsługi należy przyjąć ogólne wytyczne.

Rozróżnia się następujące rodzaje obsługi technicznej:

- obsługa zerowa przed sprzedażą somochodu

- obsługa codzienna

- obsługa okresowa

- obsługa w okresie docierania

Obsługa zerowa niedotyczy przeciętnego użytkownika pojazdu polega bowiem na usunięciu usterek, które ewentualnie mogły być nie zauważone przez kontrolę techniczną wytwórni, oraz tych usterek, które mogły powstać w czasie transportu pojazdu. Celem tej obsługi jest dostarczenie nabywcy w pełni sprawnego pojazdu.

Audi A6 czyli nowe oblicze Limuzyn w klasie business?

Podczas poznańskich targów samochodowych Moto Show Audi zaprezentuje nowe oblicze limuzyn w klasie business, jest to Audi A6, ta duża limuzyna została wyposażona wiele systemów multimedialnych oraz systemów wspierających kierowców i oraz w lekką karoserię i sportowe zawieszenie.


Szczególną ofertą ze strony audi ma być Audi A6 Hybrid który pojawi się na rynku trochę później, łączy ze sobą jednostki sześciocylindrowej ze zużyciem paliwa silnika czterocylindrowego, karoseria nowego modelu A6 została zbudowana w dużej części z aluminium i nowoczesnej stali i jest lekka i sztywna i bezpieczna a stylistyka nowego A6 wyróżnia atletyczna budowa i elegancję, ta nowa limuzyna ma 4,92m długości i 1,87m szerokości a jego wysokość wynosi 1,46m ma najbardziej sportowe proporcje co do konkurencji.
Długa pokrywa silnika ,niska i napięta linia dachu i wyraziste linie boczne kreślą dynamiczną sylwetkę, opcjonalne diodowe reflektory podkreślają charakter przedniej części nadwozia a wszechstronne wnętrze odzwierciedla zewnętrzna stylistykę auta. Jego głównym elementem jest linia wrap - around obserwującą kierowcę i pasażera, wszystkie detale wnętrza wyrażają staranność jaką Audi buduję swoje samochody, wszystkie stosowane materiały staranie wybrano i przygotowano a na życzenie fotele przednie są wentylowane i wyposażone w funkcje masażu a szlachetnie oświetlenie wnętrza podkreśla wyjątkowy charakter auta. W ofercie jednostek napędowych dla nowego Audi A6, jest pięć mocnych silników dwa jednostki benzynowe i trzy jednostki TDI a ich najmocniejszy silnik wynosi od 130kW (177KM) do 220kW (300KM). Wszystkie ważne technologię z modułowego systemu efektywności Audi, system start, stop, system rekuperacji i nowoczesny system zarządzania temperaturą. Nowa seria A6 zużywa w porównaniu z poprzednim modelem do 19% mniej paliwa a najbardziej wydajnym silnikiem w ofercie A6 jest jednostka 2,0 TDI współpracująca z manualną skrzynią biegów zużywa średnio 4,9l paliwa na 100km co odpowiada emisji spalin 129 gram CO2. Podobnie jak w poprzednim modelu bogata jest oferta skrzyń biegów w zależności od silnika montowane są manualne sześciobiegową skrzynię multitronic lub s tronic a zawieszenie nowego A6 łączy ze sobą sportową precyzję i komfort jazdy a elementy zawieszenia zostały zbudowane z aluminium, a nowy system wspomagania wykorzystuje wysokowydajny, elektromechaniczny napęd. Ta biznesowa limuzyna zamontowano koła o średnicy od 16 do 20 cali.

Nowe paliwa w zasięgu ręki

Ekologia, napędy hybrydowe i paliwa alternatywne są w ostatnich miesiącach modnym tematem. Dyskutuje się jednak na wysokim poziomie abstrakcji, a przecież paliwa alternatywne, nowe paliwa, są już na wyciągnięcie ręki.


Mówiąc o nowych paliwach, mogących zastąpić benzynę czy olej napędowy, myśli się najczęściej o skomplikowanych napędach wodorowych, napędach hybrydowych wykorzystujących energię elektryczną z ogniw paliwowych itd. Szkoda, że w powszechnej świadomości nie zagościły jeszcze paliwa wytwarzane ze zbóż lub rzepaku czy też gaz ziemny, dostępny w większości domów w Polsce.

Jeszcze nie czas na wodór
Mimo swoich niewątpliwych zalet, wodór jeszcze przez długi czas nie będzie paliwem wykorzystywanym na masową skalę. Przynajmniej wszystko na to wskazuje. Nie opracowano jeszcze tanich i bezpiecznych metod przechowywania wodoru. Gaz ten z uwagi na swoje właściwości może wydostawać się nawet z bardzo szczelnych zbiorników. To stwarza także niebezpieczeństwa związane z masowym użytkowaniem pojazdów napędzanych takim paliwem. Nie ma również sieci stacji napełniania takim paliwem, a ich budowa jest bardzo droga.

Z gazem ziemnym taniej
Stacje napełniania autogazem (LPG) stały się nieodłączną częścią motoryzacyjnego krajobrazu Polski. Według danych Polskiej Organizacji Gazu Płynnego, jest ich niemal 7 tys., są praktycznie wszędzie. Tanie, bezpieczne paliwo pokochali polscy kierowcy. Nasz kraj należy do ścisłej czołówki, jeśli idzie o wykorzystanie LPG do napędu samochodów. Dlaczego zatem tak trudno jest się nam zaprzyjaźnić z gazem CNG, skroplonym gazem ziemnym, tym samym, który wykorzystujemy masowo w domach? Powodów jest kilka. Po pierwsze, samochodowe instalacje na gaz ziemny są zdecydowanie droższe niż te na LPG. Koszt montażu sięga 10 tys. złotych, co przy 2-3 tysiącach za instalację LPG jest kwotą zawrotną. Oczywiście, można kupić instalacje tańsze, za 5-6 tys. zł, ale wówczas należy liczyć się z tym, że auto przejedzie na pełnym zbiorniku około 100 km. Aby uzyskać zasięg około 300-350 km, montuje się zwykle 3 butle, stąd wysoki koszt całego układu. – Trzeba pamiętać, że najdroższy element układu to zbiorniki i elementy zasilania – mówi Arkadiusz Wieczorek, szef korporacji taksówkowej Wawa mającej ponad 100 samochodów zasilanych gazem ziemnym. Okazuje się jednak, że zbiorniki można wymontować z chwilą odsprzedaży samochodu. – Zakładam, że jedną instalację mogę użytkować przez około 20 lat – informuje Wieczorek. To zupełnie inaczej niż w przypadku instalacji LPG. Auto sprzedawane jest razem z instalacją, bo przepisy zabraniają przekładania jej do innego pojazdu. Niemały koszt inwestycji zwraca się jednak bardzo szybko i może być amortyzowany przez długi czas. – To zdecydowanie bardziej opłacalne niż jazda na benzynie, a nawet zakup aut z silnikami Diesla. Trzeba też pamiętać, że po latach samochód z silnikiem wysokoprężnym, mimo iż kosztował w zakupie więcej, z chwilą sprzedaży także sporo stracił na wartości. My kupujemy samochody po określonej cenie, a potem odsprzedajemy je po cenie rynkowej. Nie tracimy instalacji, nie dopłacamy za diesla – twierdzi Wieczorek, udowadniając, że to naprawdę opłacalne przedsięwzięcie.
Rzeczywiście, cena gazu CNG ustalona jest na 1,81 za m3 (w Polsce gaz ziemny sprzedawany jest w takich jednostkach). Jeśli przyjąć, że samochód spala średnio 10 litrów benzyny, to w przypadku gazu ziemnego spali około 9 m3 gazu ziemnego (dla porównania, ten sam pojazd potrzebuje około 12 litrów gazu LPG). Zatem koszt przejechania 100 km nie będzie przekraczał 20 zł. Żeby osiągnąć taki wynik w przypadku samochodu benzynowego, trzeba by pochwalić się zużyciem rzędu 5 l/100 km. Nawet małe silniki wysokoprężne rzadko kiedy mają tak małe średnie spalanie, a olej napędowy kosztuje dwa razy więcej. W Wawa Taxi roczne oszczędności na jednym samochodzie wahają się między 8 a 12 tys. złotych. – Po pięciu latach oszczędzam na kolejny nowy samochód. Dla mnie oznacza to, że kolejne auto mam za darmo. Przecież paliwo i tak musiałbym kupić, a skoro mogę kupić znacznie tańsze, to dlaczego tego nie robić? – mówi Arkadiusz Wieczorek, szef korporacji. Jego samochody przejeżdżają w sumie ponad pół miliona kilometrów w ciągu miesiąca. Awarie można policzyć na palcach jednej ręki, zaś usterki spowodowane gazem ziemnym nie istnieją. Jego flota ponad stu Seatów jest serwisowana w autoryzowanych stacjach obsługi, ponieważ Seat przeszkolił wszystkie swoje serwisy z konserwacji i obsługi aut napędzanych CNG. Producent utrzymuje w Polsce fabryczną gwarancję na auta przerobione na gaz ziemny.

Volskwagen Garbus

Każdy ten samochód zna. Można go pokochać albo znienawidzić. Trzeba go znać. To najliczniej produkowany samochód na świecie. „Stworzono” 22 miliony tych Volkswagenów. My znamy go jako Garbusa.


Historia sprowadza nas do Adolfa Hitlera i Ferdynanda Porsche. Władza niemiecka potrzebowała auta dla ludu, mieszczącego 4 osoby, bagaż, kosztującego do 1000 reichsmarek i oszczędnego. W 1935 roku powstał pierwszy prototyp auta. Mówi się, że Ferdynand zapożyczył wiele rozwiązań od swojego współpracownika Hansa Ledwinka i Tatry T97. Trudno powiedzieć czy odbył się kiedykolwiek o to proces. Jedni mówią tak, inni nie. Nie da się zaprzeczyć jednak, że to auto to początek marki Volkswagen czyli, w naszych czasach, jednego z największych koncernów motoryzacyjnych.

Powstało mnóstwo różnorodnych wersji – sportowa, która osiągała 140 km/h, wersję wojskową – jeep czy amfibię shwimmenwagen. Napędzały je czterocylindrowe boxery. Chłodziło powietrze. Ich właściciele często narzekają na wysokie spalanie. W 1978 roku zakończono produkcję Garbusa w Europie. Reszta egzemplarzy powstawała w Meksyku i Brazylii.

Gdy Garbus trafił do Polski był samochodem ekskluzywnym. Później, gdy do kraju trafiło więcej egzemplarzy stał się popularny. Do tej pory wiele osób używa ich jak zwykłe codzienne samochody. Istnieją też kluby, zjazdy i pasjonaci. Ale nie można się dziwić. Auto mocno wpłynęło na rozwój motoryzacji. I nadal budzi emocje. 21 529 464 egzemplarzy pomysłu Ferdynanda Porsche. Samochodu (jak na tamte czasy) bezawaryjnego, ładnego i taniego. Nawet jak ktoś go nie lubi musi przyznać – zapisało się w historii motoryzacji. Volkswagen reaktywował Garbusa jako New Beetle. Co, jak każde „ożywiane” auto popieramy!

Odzyskaj 425zł za kartę pojazdu

Większość z nas z uwagi na brak nadmiaru gotówki nabyła swój wymarzony samochód od sąsiadów za zachodzniej granicy. Będąc pełni szczęścia nowym samochodem spotkała nas przykra niespodzianka. Oprócz opłaty celnej kazano nam opłacić kartę pojazdu.


Po wejściu do UE stało się dobrodziejstwo ściągnięcia samochodu w racach przepisów wewnątrz wspólnotowy. Jednak nasze państwo wymyśliło sposób, aby zarobić na biednych obywatelach, który chcieli jeździć innym samochodem niż fiat 126p, polonez czy fiat 125. Po opłaceniu akcyzy w UC i udaniu się do wydziału komunikacji, aby zarejestrować swój wymarzony samochód, który przebył daleką drogę z zachodu, by móc jeździć po naszych pięknych drogach.



Pani w wydziale komunikacji patrzyła na nas jak na kolejnego nowobogackiego, który przeszkadza jej w piciu kawki, więc trzeba było swoje odstać. Jak już udało się dostać do okienka i wypełnić kilka dokumentów, przyszedł czas na najprzyjemniejsze - opłaty. Oprócz standardowej opłaty za rejestracje samochodu, dochodzi opłata za wydanie karty pojazdu 500zł. Koszmar kolejne koszty, które wykańczają nasz budżet. Wielu z nas zapłaciło za wydanie karty pojazdu, ale nie wielu skorzystało z możliwości odzyskania części wpłaconej kwoty. Urzędy nie śpieszą się z ogłaszaniem o takiej możliwości, bo ucieknie kasa z i tak dziurawego budżetu, tyle, że nikt nie popatrzył wcześniej, że my tez bardzo go nadwyrężyliśmy, aby zapłacić za czerwoną książeczkę. Ale jest sposób by odzyskać część pieniędzy wypełniając specjalny wniosek i składać go w wydziale komunikacji.





W dniu 17 stycznia 2006 roku Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok (sygn. akt U 6/04) o niezgodności ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 28 lipca 2003 roku w sprawie wysokości opłat za kartę pojazdu (DZ. U. Nr 137, poz. 1310) z art. 77 ust. 4 pkt 2 i ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku – Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005 r. nr 108, poz. 908, nr 175, poz. 1462, nr 179, poz. 1486 i nr 180, poz. 1494 i 1497) oraz z art. 92 ust. 1 i art. 217 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.


I w związku z tym istnieje możliwość odzyskania 425 zł wystarczy napisać odpowiedni wniosek i dołączyć dokumenty potwierdzające dokonania wpłaty za wydanie karty.
Jeśli ktoś będzie zainteresowany służę pomocą , bo sama z tego skorzystałam. Ale śpieszcie się, bo czasu już wiele nie zostało.

Cała prawda o punktach karnych

Nikt nie lubi dostawać mandatów, które zawsze obciążają nas finansowo. Jednak kierowcy najbardziej boją się punktów karnych. Kiedy trafiają na konto kierowcy? Co grozi za przekroczenie ich limitu?


W Polsce limit punktów dla kierowców posiadających prawo jazdy krócej niż rok wynosi 20 punktów. Bardziej doświadczeni kierowcy mogą uzbierać 24 punkty. Po przekroczeniu limitu ci pierwsi mają cofnięte uprawnienia do kierowania, natomiast ci drudzy muszą się udać na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji.

Moment naliczania punktów

Nie jest łatwe określenie chwili, kiedy punkty karne faktycznie trafiają na nasze konto. Należy wtedy rozdzielić dwa terminy:

a) datę przyznania punktów - od tej daty liczony jest termin przedawnienia punktów (rok)

b) moment, kiedy punkty faktycznie trafiają na konto kierowcy wraz z ich konsekwencjami.

W pierwszym przypadku ważne jest to, kiedy złamano przepis, w drugim - data wpisu do ewidencji na podstawie karty informacyjnej. Jeśli więc przyjmiemy mandat oraz punkty i w tym momencie zostanie przekroczony limit, policjant nie ma prawa zabrać nam prawa jazdy, gdyż punkty nie są jeszcze wtedy przypisane.

Odmowa przyjęcia mandatu nic nie da

Jeżeli odmówimy przyjęcia mandatu, nie opóźnimy wpisania punktów do ewidencji. W polskim prawie jest dopuszczalny tzw. wpis tymczasowy. Oznacza to, że punkty do momentu rozstrzygnięcia sprawy zostają przypisane do konta kierowcy, ale nie są aktywne. Po przekroczeniu limitu, prawo jazdy nie jest zabierane, ale tylko do chwili, kiedy naruszenie przepisów zostanie stwierdzone prawomocnym wyrokiem sądu. Wtedy punkty tymczasowe stają się punktami ostatecznymi.

Co robić gdy "zagotuje" się silnik?

Przegrzanie jednostki napędowej może skutkować przepaleniem uszczelki pod głowicą. Od naszej reakcji zależy, czy unikniemy poważnych usterek. Co więc robić?


Jeśli podczas jazdy nagle zaczną się wydobywać spod maski kłęby pary, nie wróży to nic dobrego. Kontynuowanie jazdy z przegrzanym silnikiem byłoby dla niego zabójcze. Należy natychmiast zjechać na pobocze i zgasić samochód.

Objawów przegrzania silnika nie da się nie zauważyć. Pierwszym z nich jest temperatura powyżej 90 stopni, która ciągle rośnie. Drugi objaw to wspomniane wyżej obłoki pary. Wraz z temperaturą cieczy chłodzącej rośnie również jej ciśnienie. Aby wewnątrz układu nie doszło do eksplozji, gorąca para po osiągnięciu ciśnienia ok. 1,5 bara i temperatury ok. 130 stopni Celsjusza ulatnia się przez specjalny zawór w pokrywie zbiorniczka wyrównawczego. Nie wolno wtedy odkręcać pokrywy, gdyż para jest bardzo gorąca.

W międzyczasie należy poszukać przyczyny awarii. Na początek pod lupę trzeba wziąć wentylator chłodnicy. Powinien się włączyć, gdy temperatura cieczy chłodzącej osiągnie ok. 100 stopni. Jego awaria jest częstą przyczyną przegrzania silnika. Drugą z częstych przyczyn jest tzw. zawieszenie się termostatu. Najdotkliwsza w skutkach może być awaria pompy wody. Zatarcie jej łożysk często powoduje zerwanie paska rozrządu.

Kiedy płyn się ochłodzi, można już uzupełnić jego ubytek. Doraźnie na wzrost temperatury pomoże włączenie ogrzewania. Wtedy odprowadzimy z silnika trochę ciepła. Jednak nie ominie nas wizyta u mechanika. Nie zapominajmy o regularnym sprawdzaniu poziomu płynu chłodniczego w zbiorniczku. Zajmie to tylko chwilę, a może oszczędzić wielu kłopotów.

H

Układ chłodzenia - na co zwracać uwagę?

Czasami wystarczy mała usterka, by doszło do zagotowania płynu i przegrzania silnika. Poniżej przedstawiam te z podzespołów na które należy szczególnie zwracać uwagę, by uniknąć wysokich kosztów napraw.


1. Serce układu - chłodnica

Stosowanie kiepskiej jakości płynów może doprowadzić do zatkania wewnętrznych kanalików. Skutkiem tego jest spadek wydajności układu i ryzyko pojawienia się niebezpiecznych usterek. Sprawna chłodnica musi mieć taką samą temperaturę na całej powierzchni. Doraźnie pomoże płukanie, jednak czasami trzeba wymienić ją na nową.

2. Wentylator

Jedną z najczęstszych przyczyn problemów z układem chłodzenia jest awaria wentylatora. W przypadku braku bezpiecznika, możliwe jest poprowadzenie zasilania bezpośrednio z akumulatora.

3. Uszkodzenia mechaniczne

Chłodnica jest podatna na wszelkie uszkodzenia ze względu na swoje umiejscowienie. Dotyczy to szczególnie aut z małym prześwitem - wystarczy wtedy najechać na wyższy krawężnik. Zdarzają się tez niestety przypadki samoistnego rozszczelnienia układu. Chłodnica narażona jest na uderzenia kamyków wylatujących spod kół poprzedzających pojazdów. Uszkodzenia powodują ogromny spadek jej wydajności. Może dojść do wycieków płynu chłodzącego. Niezbędna będzie wymiana chłodnicy.

4. Czujnik temperatury

Niezależnie od jego konstrukcji wzrost temperatury cieczy chłodzącej do ok. 100 stopni Celsjusza powinien powodować zwarcie styków czujnika i uruchomienie wentylatora. Ten zaś ma pracować, dopóki płyn nie osiągnie temperatury 90 stopni Celsjusza.

5. Sprzęgiełko wiskotyczne

W starszych samochodach znajdują się dmuchawy napędzane kołem pasowym. Są one uruchamiane za pomocą sprzęiełka wiskotycznego. Kiedy płyn osiąga temperaturę ok. 100 stopni Celsjusza, dochodzi do zablokowania sprzęgiełka, co sprawia, że wentylator obraca się z maksymalną prędkością, na jaką pozwala konstrukcja koła pasowego.

6. Termostat

Ten element odpowiada za otwarcie dużego obiegu chłodzenia. Jeśli ulegnie awarii, najczęstszym skutkiem jest niedogrzanie jednostki napędowej. Jest to szczególnie uciążliwe zimą. Jeśli termostat zablokuje się w pozycji zamkniętej, łatwo o przegrzanie silnika.

7. Wskaźnik temperatury

Optymalna temperatura płynu to ok. 90 stopni Celsjusza. Sprawny układ utrzymuje taką temperaturę niezależnie od temperatury zewnętrznej. "Falująca" wskazówka najczęściej oznacza problem z termostatem lub czujnikiem temperatury.

8. Pompa wody

Pompa wody to jeden z najważniejszych elementów układu chłodzenia. Odpowiada za cyrkulację chłodziwa, stwarzając jednostce napędowej odpowiednie warunki do pracy. Jej awarie mogą być groźne i kosztowne. W wielu samochodach pompa wody napędzana jest paskiem rozrządu, więc zatarcie jej łożysk jest częstą przyczyną zerwania paska. Dlatego wielu producentów zaleca wymianę pompy wraz z napędem rozrządu. Jeśli pompa zaczyna hałasować lub przeciekać, należy ją jak najszybciej wymienić, zwłaszcza, że nie są one drogie (już od ok. 20-30 zł).

Zawieszenie Audi A4/A6/Passat - trwałe czy nie trwałe?

Różne są opinie na temat zawieszenia A4 B5/B6, A6 C5, Passata B5. Szczególnie wszystkich interesuje trwałość tej konstrukcji. Posiadam Audi A4 B5 oraz Passata B5 (oba wyprodukowane w 2001 r.) i mogę powiedzieć że to dobra i wytrzymała konstrukcja, pod warunkiem że kupujemy dobre części a nie najtańsze zamienniki.


W momencie zakupu używanego Passata (2008 r.) nieco obawiałem się czy to zawieszenie jest trwałe czy też nie, (przeczytałem sporo opinii na ten temat, jednak większość była pozytywna) ale postanowiłem zaryzykować i nie żałuję ponieważ okazało się naprawdę trwałe. Rok później zakupiłem A4 B5 i tego zakupu już się nie obawiałem. Oba auta kupiłem osobiście we Francji.

Zawieszenie przednie A4 B5 to konstrukcja wielowahaczowa. Z obu stron znajdują się po cztery wahacze aluminiowe (dwa u góry i dwa na dole). W sumie po obu stronach mamy 8 wahaczy.

Auto dzięki takiemu rozwiązaniu ma świetne właściwości jezdne ale naprawy takiego zawieszenia wiążą się z wyższymi wydatkami niż np. w Vw Golfie, gdzie jest prostsza konstrukcja oparta na kolumnach Mc Person. W związku z tym jest tam mniej części które mogą się popsuć, poza tym wahacze maja wymienne końcówki, a w Audi czy Passacie trzeba wymieniać całe wahacze. Teraz jednak mamy dostępne dobre zamienniki które nie rujnują budżetu.

Autem przejechałem około 50 000 km i do tej pory wymieniłem w ubiegłym roku 2 wahacze górne (czyli po przejechaniu 35 000 km a ile wcześniej przejechał poprzedni właściciel nie wiem), i tydzień temu też dwa górne ale po drugiej stronie, oraz końcówki drążków kierowniczych. Dolne wahacze są ok. Uważam że jak na polskie drogi 50 000 km to bardzo dobry wynik. Opinie na ten temat są różne, jedni piszą że się psuje, inni że nie, jednak sam wiem że jeśli zastosuje się dobre części a nie te najtańsze, poza tym jeśli felgi są proste i koła dobrze wyważone to na pewno długo i bezproblemowo pojeździcie. Jeśli koła będą krzywe lub źle wyważone to bardzo szybko zużyją się amortyzatory. Dobre rozwiązanie to alufelgi. Nie wszyscy wiedzą ale alufelgi przyczyniają się to mniejszego zużycia zawieszenia niż stalowe dlatego że są od nich lżejsze.

Dolne wahacze trzymają się nieco dłużej i jeszcze ich nie zmieniałem od zakupu samochodu (czyli od 2009 r.). W Passacie były zmieniane wahacze dolne, ale po przejechaniu 60 000 km. Zawieszenie tylne w modelu bez napędu quattro to belka skrętna która jest praktycznie nie do zdarcia. Od momentu zakupu nie było wymieniane nic w tylnym zawieszeniu i nic złego tam się nie dzieje. W modelu z napędem quattro z tyłu znajduje się co prawda konstrukcja wielowahaczowa ale też jest bardzo trwała. Mój brat ma takie auto z napędem quattro i też nie narzeka, przejechał nim około 50 000 km i teraz po trzech latach pojawiły się pierwsze stuki z tyłu, ale naprawa tylnego zawieszenia w tym modelu nie wiąże się z dużymi wydatkami. Amortyzatorów jeszcze nie wymieniałem w żadnym z tych samochodów, a po badaniach technicznych ( kwiecień 2011 r.) okazało się że są dobre.

Wystrzegać należy się wahaczy regenerowanych i używanych. Trudno w to uwierzyć ale są dostępne wahacze regenerowane. Tych wahaczy się nie regeneruje! Jest to konstrukcja aluminiowa i regeneracja takiego wahacza wiąże się na zwyczajnym zaklepaniu młotkiem które likwiduje luzy. Taki wahacz nie tylko nie wytrzyma długo ale może pęknąć w każdej chwili co stwarza duże niebezpieczeństwo wypadku.

Jeśli zastanawiasz się nad zakupem A4 1.9 TDI to dobrze trafiłeś! W skrócie napiszę że to bardzo dobre auto. Posiadam takie auto od kilku lat i opisuję go na moim blogu. Możecie się dowiedzieć np. Jakie są silniki 1.9 TDI, jakie usterki mogą was spotkać, jaki stosować olej, jak użytkować auto tak aby turbo działało długo i bezproblemowo, porady (np. Jak kupić samochód używany) i wiele innych. Możecie się również dowiedzieć np. gdzie zregenerować turbosprężarkę, dostać dobre części do Audi, gdzie kupić olej itp. Zapraszam na mój blog: